z nią. Odkąd związek Magdaleny z Amorym byt postanowiony, ona daleko lepiéj wyglądała w oczach wszystkich; ale oczy lekarza i ojca widziały oznaki choroby fizycznej i moralnéj, które co chwila się objawiały. Na lica Magdaleny blade zwykle, wróciły prawda rumieńce, ale rumieńce te żywe, jakby najczerstwiejszego zdrowia dowody, zanadto się zbiegały w górnej części policzków; tymczasem cały krąg tworzy, pokryty był bladością straszną i bladość tg cieniowała tylko niby pajęcza siatka niebieskawych żyłek, które niewidzialne prawie u innych, znaczyły wyraźnemi dosyć śladami cieniuchną i przezroczystą skórę młodéj dziewicy.
Ogień, co błyszczał w oczach Magdaleny, był dla wszystkich ogniem młodości i namiętnego uczucia; ale P. d’Avrigny między temi iskrami, co sypały się z nich obficie, dostrzegał niekiedy złowieszcze błyski gorączki. — Magdalena przez cały dzień była silna i żywa; skakała rozkosznie po salonie, albo biegała po ogrodzie, jak dziecko swawolne. Ale rano nim Amory przyszedł, albo wieczorem, kiedy już odszedł, cały ten zapał mło-
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/139
Ta strona została przepisana.