się chętnie ubiorze różowo. — Potem, kiedy już zgodziły się na wszystko, nie mówiły więcéj o ubraniu. Nazajutrz po téj rozmowie, to jest w sam dzień, w którym p. d’Avrigny miał objawić wszystkim szczęście swych dzieci, Amory przez cały czas był z Magdaleną. Ale jak we wszystkiem tak i w przygotowaniach do balu młoda oblubienica pokazywała wiele namiętnego wzruszenia; i tém bardziéj dziwił się temu Amory, że znał naturalną prostotę swéj narzeczonéj. I pytał się sam siebie, poco się ona tak męczy? jak gdyby nie wiedziała, że dla niego będzie zawsze najpiękniejszą? — Amory pożegnawszy się z Magdaleną o 5éj, wrócił o 7éj; bo chciał jeszcze z godzinę jaką nacieszyć się nią nim przybędą zaproszeni goście, chciał jeszcze napatrzeć się na nią do woli i pomówić z cicha, nie zwracając uwagi obojętnych i obcych.
Kiedy wszedł do Magdaleny, była zupełnie ubrana, wyjąwszy głowę, na którą miała włożyć wieniec z białych kamelij. Ale z ubioru nie była zadowolona bynajmniéj. — Bladość jéj mierzyła go. Cały dzień zszedł jéj na ciągłych przeciwnościach, które spotrzebowały wszystkie jéj
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/143
Ta strona została przepisana.