Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/18

Ta strona została przepisana.

co zrobiłeś, choćby dla tego, aby oduczyć to piękne dziecko od téj lękliwości bezzasadnej i tych drżeń nagłych.
Wiesz pan zkąd to pochodzi? — z jéj marzeń. Ona stworzyła sobie świat osobny, i zamyka się w nim, kiedy tylko nie utrzymuje się jéj w święcie rzeczywistym. Co się tam dzieje w tym święcie? ja nic nie wiem; ale to wiem dobrze, że jeżeli tak dłużej potrwa, to nareszcie ona musi świat jeden dla drugiego poświęcić, a wtedy marzenia jéj staną się życiem, a życie będzie jéj marzeniem.
Magdalena podniosła na młodzieńca długie i słodkie spojrzenie, i niby mówiła mu tém spojrzeniem: Ty wiesz Amory o czém ja marzę w mych marzeniach. Antonina widziała to spojrzenie, stała przez chwilę zamyślona, potem zamiast siąść do krosienek, siadła przy fortepianie i puściła palce po klawiszach, grając z pamięci fantazję Talberga.
Magdalena wzięła się do roboty, Amory siadł przy niéj.
— Co to za męka, kochana Magdaleno, rzekł z cicha, że teraz tak rzadko sami i wolni być możemy....