pomnieć daną sobie obietnicę. — Bezwątpienia p. d’Avrigny mógł wszystkim mówić śmiało, że to on sam był chory; bo przez te dni 15 zestarzał się jakoby o lat 15; i chociaż miał 55lat dopiero, włosy bieliły się jak srebro na głowie.
W godzinę potem p. d’Avrigny wracał z tą pewnością, że list dyplomatyczny wygotowany będzie wtedy, kiedy tylko zażąda.
We drzwiach mieszkania spotkał Filipa. Od owego wieczoru, kiedy Magdalena tylko co nie umarła, Filip co dzień przychodził osobiście dowiedzieć się o jéj zdrowie. — Z początku przyjmowała go Antonina; po jéj odjeździe Józef udzielał mu wiadomości o Antoninie i Magdalenie.
Z Amorym Filip gniewał się ciągle, bo sądził że godność jego tego wymaga; ale nieszczęściem od 15 dni Amory tak był zajęty chorobą narzeczonéj, że zapomniał o tém zupełnie, czy Filip jaki istnieje nawet na świecie.
P. d’Avrigny wiedział o troskliwości Filipa, i podziękował mu z czułością ojcowską.
Następnie udał się do pokoju Magdaleny.
Były to pierwsze pięknę dni czerwca. — Właśnie kiedy wszedł było południe, godzina dnia
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/198
Ta strona została przepisana.