Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/205

Ta strona została przepisana.

dalece jest jeszcze osłabiona biedaczka, że byłaby niezawodnie podczas tego przeniesienia zemdlała, gdyby Mistress Brown nie trzeźwiła jéj ciągle wzmacniającymi kroplami. Kiedy już siedziała koło okna, pozwolono mi wejść. O! moja droga Antonino! wtedy dopiero mogłem widzieć straszne te skutki, jakie choroba wywarła na, moją ukochaną Magdaleną.
Jest ona, prawda, piękna zawsze, piękniéjsza nawet niż kiedy; bo w sukni szerokiéj, idącéj pod samą szyję, podobna zupełnie do jednego z tych pięknych aniołów Beato — Angelico, których główki przezroczyste, i ciała nie cielesne. Ale te piękne aniołki już są w niebie; a moja Magdalena, dzięki Bogu, jest jeszcze z nami; i dla tego, co jest w nich boską pięknością, w niéj prawie jest zatrważającym urokiem.
Gdybyś mogła widzieć, jak ona była rada i szczęśliwa koło tego okna! Rzekłby kto, że po raz pierwszy widzi dopiero niebo, i oddycha tym powietrzem czystem, i napawa się wonią kwiatów. Patrząc na nią, widziałeś jak wraca do życia.
Ach! mój Boże, czyli życie to będzie kiedy ziemskiem życiem, czy słabe to stworzenie będzie kie-