Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/248

Ta strona została przepisana.
IV.
Amory do Antoniny.

Czy będę żył czy umrę? takie pytanie zadają sobie codzień, patrząc na Magdalenę słabszą coraz, i na marzenia moje gasnące z jéj życiem. Przysięgam ci Antonino, że kiedy wchodzę do niéj i pytam się p. d’Avrigny, jak się mamy? mówię szczerą prawdę; i dziwi mię to, że nie odpowiada mi: gorzej się macie.“ —Z resztą zaledwo się łudzić mogę. Zrazu niewiara moja chciała zwalić wyrok nauki; miałem nadzieję;—ale nadzieja, coraz bardziéj mię opuszcza. Jeszcze liście nie opadną z drzew, a Magdaleny nie będzie już na téj ziemi.