Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/27

Ta strona została przepisana.

vier, za Geoffroy; sądzą o wszystkiem z wysokości geniuszów swoich, i rzucają pogardliwe swoje salonowe zdania na szale, na któréj ważą się losy świata! — Minister chwalił Cię wczoraj, mówisz? bravo! żyj temi świetnemi nadziejami, zbywaj te pyszne pochwały, a gdy przyjdzie dzień wypłaty zbankretujesz niezawodnie- — Ponieważ mając lat 23, zasłonięty przez wygodnego Opiekuna, ujrzałeś się doktorem prawa, magistrem sztuk, umieszczonym przy poselstwie; ponieważ chodzisz na bale dworskie w mundurze, którego kołnierz złotem świeci; ponieważ ci obiecano krzyż legii honorowej, tak samo może, jak obiecują wszystkim, co go niemają — dla tego zdaje ci się, że wszystko zrobione, i trzeba czekać tylko na los szczęśliwy założywszy ręce. Jestem bogaty, mówisz sobie, a więc mogę pozostać nieużytecznym; i przez to piękne rozumowanie twój tytuł szlachecki służy ci za patent lenistwa!..
— Ależ mój Ojcze kochany, zawołała Magdalena, przestraszona rosnącym ciągle ogniem słów Pana d’Avrigny, co też ty mówisz? Nigdy nie mówiłeś tak do niego.
— Panie, Panie, jąkał Amory.