i chociaż zwyczaj zabrania ojcom odprowadzać ciała dzieci, on jednak pojechał do kościoła.
Nawa kościelne, kaplica i chór były okryte białemi zasłonami. Ojciec i narzeczony weszli do choru ze śmiertelnemi szczątkami, które mieli oddać ziemi. Przyjaciele i ciekawi, jeżeli trzeba dwoma nazwiskami oznaczać te dwa rodzaje ludzi tak do siebie podobne, przyjaciele i ciekawi, siedli na dole po obu stronach.
Nabożeństwo odbyło się poważnie i ponurą.
Talberg, przyjaciel Amorego i p. d’Avrigny, grał na organach, a wieść o takiéj uroczystości nie mało przyczyniła się do powiększenia tłumu obecnych. Szczególnie też dla trojga młodych znajomych Amorego, którzy mieli iść do teatru, były to dwa koncerty zamiast jednego.
Jednak, między wszystkimi, co słuchali i patrzyli. ojciec tylko i kochanek pojęli dobrze, w sercach swych straszliwe słowa modlitw żałobnych, które brzmiały smętnemi tony.
P. d’Avrigny chciwie stosował do siebie myśl wierszy rozpaczną, i wgłębi duszy powtarzał z kapłanem święte wyrazy:
„Dam wam pokoj wieczny, mówi Pan, bo zna-
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/298
Ta strona została przepisana.