Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/315

Ta strona została przepisana.

ściła je; wszystko co się uśmiechało, co śpiewało, wszystko co kwitnęło w niém — już znikło. Drzewo życia słabo do ziemi przyczepione i byt cały zaledwo jedném tchnieniem piersi się trzyma; nie trzeba ani silnego cierpienia, ani wielkich ciosów nie trzeba; za lada wstrząsnieniem drzewo wnet pada, życie się kończy, a lody starości przygotowały nas już do grobowego zimna.
Ale umrzeć w 25 roku, kiedyś jeszcze młody, zdrów, silny: nie umrzeć jeszcze ale zabić się — to zupełnie rzecz inna. Jednym razem wyrwać korzenie wszystkie, przeciąć na raz wszystkie nici co nas z światem łączą, wygasić wszystkie tchnienia, któremi wciągamy życie w piersi nasze; czuć że żyły pełne są krwi, i muskuły pełne siły, a wyobraźnia pełna marzenia a serce pełne miłości, że i rozlać wszystką krew, złamać siłę całą, zniszczyć marzenia i przytłumić miłość całą, zacząwszy dopiero pić z jej puharu. — O! to musi okropne zadawać męczarnie! — Zaprzeć się siły, kiedy wszystko w tobie siłą tchnie, wyrzec się przyszłości, kiedy cała przyszłość przed tobą; pożegnać się z byciem, kiedyś dopiero żyć zaczął, unieść ze sobą wiarę swą, i czystość i marze-