ugodził w serce, śmierć musiała nastąpić. Pytanie więc, jakie Amory rozbierał tyczyło się środków i czasu, nie treści.
Amory szybko czynił postanowienia i nie rozumiał co to jest targować się z położeniem swojém. Po upływie więc godziny może, postanowił żyć, jak przedtem postanowił był umierać. Potrzeba mu było tylko nieco więcéj odwagi. — Skończywszy tak z sobą samym, siadł i zimno rozbierać zaczął nowe swoje położenie.
Jedna rzecz była jasną dla mego, że ile w mocy jego, powinien był pomagać działaniu boleści swojéj. Dlatego miał usunąć się od ludzi i zamknąć się w strapieniu swojém. Zresztą świat i ludzie zbrzydli mu teraz. Mógł on prawda patrzeć na nich jeszcze dnia poprzedniego, ale wtedy miał to być raz ostatni. Teraz, gdy zostawał przy życiu, wszystkie zimne przyjaźni, i zwyczajne zabawy, a szczególniej te oklepane słowa pociechy byłyby mu kaźnią nie do zniesienia.
Przedewszystkiem więc trzeba mu było zasłonić się przeciw tym gorzkim rozrywkom i pociechom w strapieniu, jakie świat przedstawia miernym tylko uczuciom. Daléj, Amory sam jeden
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/320
Ta strona została przepisana.