Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/325

Ta strona została przepisana.

łego; już do téj ziemi nie należę. Pierwszego dnia każdego miesiąca będę was przyjmował oboje, was tylko; opowiecie mi co robicie, zobaczycie co się dzieje ze mną.
— O! mój wuju? cóż ja zrobię ze sobą? wołała Antonina zalewając się łzami; opuszczona, sama jedna, bez ciebie, o mój Boże, cóż ja zrobię ze sobą? Powiedzże mi, powiedz mój wuju?
— Sądzisz, żem nie myślił o tobie, kochane dziecię, odrzekł p. d’Avrigny, o tobie, cóś zawsze a szczególniej w tych czasach ostatnich okazała tyle zadziwiającego poświęcenia dla mego dziecięcia! — Amory dosyć będzie bogaty własnym majątkiem. Zrobiłem ja testament, który tobie zapewni cały mój majątek, a od dziś i majątek Magdaleny. (Antonina poruszyła się niecierpliwie). Tak, tak, mówił daléj ja, wiem, że cały ten dostatek mało ciebie obchodzi, ja wiem, że twoje szlachetne serce potrzebuje przywiązania przedewszystkiém. To też posłuchaj mię Antonino. Potrzeba ci wyjść 2a mąż — rozumiesz? (Antonina chciała mówić ale P. d’Avrigny nie pozwolił, mówiąc daléj). Teraz nie możesz być wcale użyteczną dla starego wu-