Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/371

Ta strona została przepisana.

tém: dziś i żywość ta i dowcip i wdzięki zginęły, bo dziś już nie żyje!.. a jeśliby wątpić się odważył, że wdzięków tyle umrzeć mogło — otworzy okno — a z okna widzi grób jéj.
I na tém to smutném przeglądzie, mój biedny wuj całe dni trawi; i to jest źródłem tysiącznych wrażeń dla niego. Jednakże nie kładzie się spać, nie poszedłszy wprzód powiedzieć dobry wieczór Magdalenie, jak powiedział dzień dobry. — Potem o 10téj, 11téj godzinie wieczorem, wraca, zerwawszy z krzaka róż, co nad jéj grobem, białą różę — i chowa ją aż do jutra blisko siebie w karafce czeskiéj, która stała w pokoju Magdaleny. Słyszą często jak mówi do portretu córki swéj. Znasz ten cudowny portret Champmartaina, który tak mieć pragnąłeś. Zresztą nie otworzy ani jednéj książki, ani gazety, ani pakietu, ani listu żadnego; nie przyjmuje nikogo, nie chodzi do nikogo.
Bo dla żywych umarły jest; dla umarłej tylko żyje.
Teraz więc Amory, wiesz nie gorzéj odemnie, co się dzieje w Ville d’Avray. Płaczą po Magda-