Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/392

Ta strona została przepisana.

gny do grobu schylają. Strata siostry nie powinna zniszczyć wszystkiego w nas tak, jak strata córki lub kochanki. Tyle jeszcze uczuć ci zostaje. A przecież smutną jesteś, biedna Antonino! Widzę ja chorobę na którą cierpisz. Miłość cię trawi, działalność myśli twojej pragnie i wyzywa cię do ruchu, budzi namiętności. Pragniesz żyć, bo dotąd zaledwo znasz przedmowę życia — a xięga jego tajemnicza nie otworzyła się jeszcze przed twoim wzrokiem dziewiczym. Pragniesz używać bogatych i potężnych zdolności jakiemi cię Bóg obdarzył. Cóż może być sprawiedliwszego? Nie rumień się więc, siostro kochana; pragnienia twoje święte są i prawe; w nich nie tylko leży szczęście twoje, ale i innej istoty wybranéj.
Nie wstydź się więc przeznaczenia swego, i natury twéj Antonino: idź śmiało w świat, co ci otworem stoi, i pod opieką szlachetnych i szanownych przyjaciół, staraj się wśród tłumu odszukać serce godne serca twojego.
Ja z grobu Magdaleny braterskiemi oczyma poglądać będę za tobą.
Ale trzeba, abym ci co prędzéj powiedział: serca godne ciebie rzadkie są, i bardzo; a omyłka, śmier-