Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/394

Ta strona została przepisana.

leka będę się starał widzieć i przewidywać, bo zawsze jestem ci cały oddany.

Amory.

P. S. Zwróć téż uwagę na tego Filipa. Ja go znam i wiem, że zdolny zakochać się w tobie. Chociaż dobrze śmieszny, nie mniéj przeto kompromitujący, — jest to maszyna, która trudno się bardzo rozgrzewa, ale rozgrzana raz, wre i trzeba się obawiać częstych wybuchów. Szczerze mówiąc nie taką prozę pragnąłbym wiedzéć obok poezyi twojéj.

Dziennik p. d’Avrigny.


Nareszcie Bóg mię wysłuchał: zaczynam czuć w sobie zarody zniszczenia, które za 8 lub 10 miesięcy bez wątpienia wtrącą mię do grobu.
Wszak pozwolić sobie umrzeć z choroby, którą Bóg posyła, nie jest to obrażać Go: jest to słuchać go, i owszem.
Bądź wola twoja, o Boże mój, jako w niebie tak i na ziemi!

Magdaleno czekaj mnie!