że to ograniczony zupełnie człowiek, który się zręcznie maskuje w samej rzeczy: ale kto zajrzy tylko nieco głębiej i zechce zastanowić się nad tém poważném milczeniem i tą powagą udaną, znajdzie na dnie bardzo nędzne i mierne zdolności, wierzaj mi panie.
— Ale, rzekł p. d’Avrigny przypominając już sam sobie i widząc, że mu Amory bardzo źle pomaga, podobnoś mi przedstawił kiedyś jakiegoś Leona de Guerignou?
— Prawda, rzekł Amory rumieniąc się.
— Zdawało mi się wtedy, że tego człowieka świetna czeka przyszłość.
— To prawda, ale on nie bogaty.
— Czyż Antonina niedosyć jest bogata sama?
— A daléj, rzekł Amory z pewną cierpkością, jego ojciec nie zbyt zaszczytną rolę odegrał podczas rewolucyi, jak mówią.
— W każdym razie, to nie ojciec jego ale dziadek; a z resztą choćby oskarżenia te były prawdziwe, czyż w naszych czasach za winy przodków odpowiadają potomkowie? — A więc Amory, przedstawisz tego młodzieńca Antoninie, rozu-
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/422
Ta strona została przepisana.