Ta strona została przepisana.
V.
Droga była długa, bo Filip, nic chcąc widać zmieniać dawnych zwyczajów swoich, mieszkał ciągle w kwartale łacińskim; dla tego Amory miał dość czasu rozgniewać się należycie, i kiedy przybił do swego dawnego przyjaciela, nie powiem zanadto poetycznie mówiąc, że burza buczała w jego piersiach.
Amory pociągnął gwałtownie za sznurek, nie zwracając bynajmniéj uwagi na to, że miejsce dawnéj zajęczéj łapki zastąpiła nóżka sarnia, ozdobna wcale. Tłusta służąca otworzyła mu drzwi.