kilku dni chciałem cię odwidzieć, żeby o tych drobnych rzeczach pomówić z tobą!
— Co? żeby o tych drobnych rzeczach ze mną pomówić?! zawołał Amory oburzony. I ty nazywasz drobnemi rzeczami to, gdzie idzie o honor, o opinią i o przyszłość całą młodéj kobiety!
— Ależ mój drogi Amory, spodziewam się, że rozumiesz dobrze, że to tylko się tak mówi; właściwie powinienbym powiedzieć, że o wielkich rzeczach chciałem z tobą pomówić, bo prawdziwa namiętność — to wielka rzecz....
— Ach! otóż wreszcie wielkie słowo wyrzekłeś, a więc przyznajesz się, że kochasz Antoninę?
— Filip przybrał minkę jak mógł skruszoną najbardziéj.
— I cóż? rzekł, tak jest, przyznaję się mój kochany.
Amory skrzyżował ręce i podniósł wzrok gniewny do nieba....
— Ale rozumie się w widokach szlachetnych, ciągnął daléj Filip.
— Ty kochasz Antoninę....
— Nie wiem, mój kochany, rzekł Filip, czyś dowiedział się już o tém, że drugi mój wój umarł
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/464
Ta strona została przepisana.