Ta strona została przepisana.
VII.
W godzinę potem, tak około wpół do jedenastéj, Amory konno stanął przed mieszkaniem p. d’Avrigny: jechał szybko, dla tego bez wątpienia aby szlachetne postanowienie jakie był uczynił, nie straciło swéj mocy wśród zbyt długiéj i powolnéj drogi.
W tym samym prawie czasie Antonina przyjechała powozem i zatrzymała się przed domem.
Amory zsiadł z konia i podał rękę Antoninie pomagając jéj wysiąść. Zobaczywszy go, młoda dziewica nie mogła powściągnąć okrzyku rado-