dziewiczą. O! ty wiele wycierpiałaś! i nie miałaś świadka cierpień twoich, i powiernika łez twoich nie miałaś, i nikt cię nie wsparł w chwili słabości, nikt nie szepnął bodaj jednego słowa odwagi. Tylko wuj twój, patrząc nieraz na ciebie zapłakał gorzko. On widział i podziwiał twoje bohaterskie milczenie; on nie raz otworzył ci życzliwe ramiona i wzdychając tulił do swej piersi. — Wszystko coś ty uczyniła piękne i wzniosłe jest! — Nawet kiedy Bóg powołał do siebie twoję rywalkę, siostrę twoją, jeszcze wtedy wyrzucałaś sobie najmniejszą nadzieję, jakby zbrodnię jaką. A jednak Amory cierpiał; jego cierpienie bolało cię, i nie mogłaś nie pocieszać go ile było w twéj mocy: i stałaś się siostrą miłosierną dla jego schorzałéj duszy. Potem ujrzałaś go znowu, i odtąd walka stała się przykrzejszą i boleśniejszą. Wreszcie zobaczyłaś, że i on kocha ciebie, i aby temu ostatniemu oprzeć się odkryciu, aby zostać wierną wielkim marzeniom zaparcia się samego siebie dla zmarłych, chciałaś zatracić życie swoje, chciałaś oddać je pierwszemu lepszemu, chciałaś się oddać Filipowi, byle tylko uniknąć tego którego kochać nie śmiałaś bez wyrzutu. I nie pomyślałaś
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/505
Ta strona została przepisana.