Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/55

Ta strona została przepisana.

obiecuję sobie, że się zwyciężę, wyleczę; — ale niech znowu ujrzę namiętne Magdaleny spojrzenie na niego rzucone, niech pomyślę, że w sercu dziecka mego, które tak kocham, drugie już tylko zajmuję teraz miejsce — wszystkie postanowienia za nic! dziki instynkt ojcowskiego egoizmu budzi się nagle, i ja się zaślepiam, szaleję, wpadam w wściekłość.
„A przecież to bardzo naturalną jest rzeczą, że oni się kochają: on ma lat 23, a ona 19. — Oboje młodzi, piękni oboje.....
Niegdyś, kiedy Magdalena dzieckiem była, milion razy z roszkoszą myśliłem o tym ich związku. Teraz doprawdy, pytam się sam siebie, czy myśląca istota, czy człowiek, którego nazywają znakomitym w nauce, może postępować jak ja?
„Nazywają mię znakomitym człowiekiem! — dla tego, że mi się udało zbadać nieco więcéj tajemnic organizacji człowieka; że po biciu pulsu poznać mogę mniéj więcéj — każdą chorobę; żem wyleczył takich, których inni, mniéj jeszcze odemnie świadomi mieli za nieuleczonych. Ale każcie wyleczyć najmniejszą boleść moralną — zobaczycie całą nieudolność nauki mojéj, zobaczycie jak duma moja musi schylić nisko swe czoło.