Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/71

Ta strona została przepisana.
IV.

Nazajutrz Magdalena wstała razem ze słońcem i z ptakami, to jest ze słońcem i ptakami Paryża — o 9téj z rana. Zadzwoniła na służącą i kazała otworzyć kno. — Gęsty jaśmin, okryty kwiatami cały, piął się po ścianie, i nieraz ona puszczała długie jego ramiona do pokoju, który się zapachem jego napełniał. Jak wszyscy nerwowi Magdalena lubiła bardzo mocne zapachy, które jéj przecież szkodziły. — I teraz Magdalena żądała swego jaśminu.