Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/79

Ta strona została przepisana.

przystał na to, ale żądał, aby przedstawienie miało miejsce jak można najprędzej. Postanowiono więc, że przedstawienie odbędzie się za dni 8, a ślub za dwa miesiące.
Na wszystko to zgodzono się w obec Magdaleny. — Ona nie rzekła ani słowa, ale nie puściła też mimo ani słowa, z tego co mówiono, — i rumieniąc się, niespokojna, młoda dziewica była czarująca swoim radosnym blaskiem. — Z tém szczęściem było jéj tak pięknie! Oczy jéj, to na Ojca to na kochanka poglądały, — i cudownym wdziękiem i pięknością swą czarowały ich obu. Kiedy wszystko skończone było P. d’Avrigny wstał — i dał znak wychowańcowi, żeby poszedł za nim, a zwracając się do Magdaleny:
— Sprobój teraz chorować, zepsute dziecko, rzekł; to zemną już będziesz miała do czynienia.
— O! mój ojcze uzdrowiłeś mię dziś zupełnie, rzekła, i będę silna i zdrowa na wieki. Ale dokąd mi go zabierasz?
— Przykro mi to, ale nieobecność jego konieczna; — po miłosnej poezyi następuje proza małżeństwa; ale uspokój się drogie dziecię,