Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/144

Ta strona została skorygowana.

lipca, zdawało się, że wszystko spokojnie, ale spokój był ciężki i duszący, taki jak zwykle poprzedza burzę.
Był to zły sen złego spania.
Dnia 11 lipca król popchnięty przez królowę, wytwarza sobie stronnictwo z księcia d’Artois, i Polignak’ôw; Neckerowi daje dymisję.
Dnia 12 — wiadomość ta dochodzi do Paryża.
Wiemy już, jakie wywołała wrażenie.
Dnia 13-go wieczorem — Billot przybył, aby ujrzeć palące się rogatki.
— Dnia 13-go wieczorem — Paryż się bronił.
Dnia 14-go rano, Paryż gotów był do ataku.
Dnia 14-go rano, Billot krzyknął: Do Bastylji, a trzy tysiące ludzi powtórzyło za nim ten okrzyk.
Miał on zostać niebawem okrzykiem całego ludu.
Był ciężar, który od pięciu prawie wieków, przytłaczał piersi Francji, niby piekielna skała na ramionach Syzyfa.
Ale mniej ufna w swoje siły, niż Tytan, Francja, nigdy dźwignąć go nie próbowała.
Tym ciężarem, piętnem feodalizmu, wyciśniętem na czole Paryża, była Bastylja.
Król za dobry był, jak mówiła pani du Hausset, aby miał kazać ściąć choćby jedną głowę.
Ale król wrzucał do Bastylji.
A człowiek, który raz za rozkazem króla dostał się do Bastylji, zostawał zapomniany, odosobniony, pogrzebany i zgubiony.
Pozostawał tam, aż dopóki król sobie o nim nie przypomniał, że zaś królowie, mają ciągle pełno nowych spraw na głowie, często też o starych zapominają.
Zresztą we Francji, nie jedna tylko była Bastylja, było dwadzieścia Bastylji, a nazywano je: Fort-l‘Eveque, Saint-Lazare, Catelet, Conciergerie, Vincennes, Chateau de la Roche, Chateau dIf, wyspy: Saint-Marguerite, Pignerolles i tak dalej.
Tylko twierdza u bramy Ś-go Antoniego, nazywała się Bastylją, jak Rzym nazywał się miastem.
Przez cały wiek prawie, zarząd Bastylji pozostawał w jednej i tej samej rodzinie.
Naczelnikiem tej familji wybranej był pan de Chateauneuf.
Po nim nastąpił syn jego Lavrilliere.