Po synie Lavrilliere przyszedł wnuk Saint-Florentin.
Dom wygasł w roku 1777.
Ile podczas tych trzech rządców, po większej części, za panowania Ludwika XV, dekretów podpisano, nikt nie umiałby tego powiedzieć.
Saint-Florentin podpisał ich sam przeszło pięćdziesiąt tysięcy.
Duży dochód przynosiły te pisma z pieczęcią.
Sprzedawano je ojcom, którzy pragnęli pozbyć się synów swoich.
Sprzedawano je żonom, które się mężów pozbyć pragnęły.
Im kobiety ładniejsze były, tym ich mniej te pisma z pieczęcią kosztowały.
Była wtedy między niemi i ministrami wymiana dobrych procederów i basta.
Od ostatnich lat panowania Ludwika XIV, wszystkie więzienia stanu, a przedewszystkiem Bastylja, pozostawały w ręku jezuitów.
Pamiętano i pamięta się dobrze do dziś głównych więźniów.
Masque-de-Fer, Lauzun, Latude.
Jezuici byli spowiednikami; oni spowiadali więźniów dla większej pewności.
Dla większej jeszcze pewności grzebano zmarłych więźniów pod fałszywemi nazwiskami.
Masque-de-Fer, pochowany został pod nazwiskiem Marchially.
Pozostawał on w więzieniu okrągłe lat czterdzieści pięć!
Lauzun przez lat czternaście!
Latude przez lat trzydzieści!
Ale Masque-de-Fer i Lauzun — popełnili przynajmniej wielkie zbrodnie.
Masque-de-Fer brat, czy nie brat Ludwika XIV, był oto łudząco, jak zapewniają, do niego podobnym.
Niebezpieczna to rzecz bardzo, być podobny do króla.
Lauzun omało się nie ożenił, a może się nawet ożenił z wielką panią.
Niebezpieczna to bardzo rzecz, żenić się z siostrzenicą Ludwika XIII, wnuczką Henryka IV.
Ale biedny Latude, cóż ten takiego zrobił?
Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/145
Ta strona została skorygowana.