Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/23

Ta strona została skorygowana.

— A jakże.
— No to chodźmy do papy Niquet.
Notarjusz Niquet, którego z powodu dawnej z nim znajomości, tak przyjacielsko nazywaj doktór Gilbert, był najpoważniejszym notarjuszem w okolicy.
Panna Aniela, znała go dobrze, nie protestowała więc przeciw wyborowi doktora i udała się z nim zaraz do kancelarji rejentalnej, gdzie spisano akt, na mocy którego Róża Aniela Pitoux, podejmowała się wyszukania dla Ludwika Anioła Pitoux, jakiegoś stosownego zajęcia — za co dostawała zaraz sumę dwieście liwrów.
Umowa zawartą została na lat pięć, doktór złożył więc u notarjusza osiemset liwrów, bo dwieście uiścił z góry.
Nazajutrz, uregulowawszy niektóre interesa i rachunki z kimś, do którego później powrócimy, opuścił Villers-Cotterets.
Panna Pitoux zaś z dwóchset liwrów otrzymanych, schowała do fotela osiem błyszczących ludwików, osiem zaś liwrów pozostałe, schowała do fajansowego kubka, w którym przechowywała od lat trzydziestu czy czterdziestu, rozmaite monety drobne i z których powstawały owe sztuki złote grzebane w fotelu.