płaczem, z nerwowem drżeniem, które wstrząsnęło jej całem ciałem.
— U mnie, gdzie Pasdeloup czeka teraz na mnie, jak umówiliśmy się, o godzinie 11-ej wieczorem.
Północ wybiła.
— I czeka jeszcze?
— Tak.
— W którym pokoju?
— Wprowadzono go do ratusza.
— Co teraz porabia w salonie?
— Stoi, oparłszy się o kominek.
— A szkatułka?
— Leży na stole pod nim. O!
— Co takiego?
— Spieszmy go oddalić. Pan de Charny, który miał przyjechać dopiero jutro zrana, powróci w nocy, z powodu wypadków. Widzę go. Jest teraz w Serres. Usuńcie agenta stamtąd, niech go hrabia nie zastanie w domu.
— Wasza Królewska Mość słyszy! gdzie w Wersalu mieszka pani de Charny?
— Gdzie mieszkasz, hrabino?
— Na bulwarze królowej, Najjaśniejszy Panie!
— Dobrze.
— Najjaśniejszy Panie! Wasza Królewska Mość słyszał. Szkatułka ta do mnie należy, czy król rozkaże mi ją zwrócić?
— Natychmiast.
I król, zasłoniwszy panią de Charny parawanem, ażeby nie była widziana, wywołał oficera służbowego i po cichu wydał mu rozkaz.
Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/257
Ta strona została skorygowana.