Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/280

Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XXVII
OLIVIER DE CHARNY

Królowa, wchodząc do buduaru, zastała tego, który napisał list przyniesiony jej przez pokojową.
Był to mężczyzna lat trzydziestu pięciu. Ubiór miał tu i ówdzie rozdarty, a szpada zgięta nie mogła wejść do pochwy.
Marja Antonina wprost podeszła ku niemu.
— Pan de Charny! — zawołała — pan tutaj?
A gdy ten skłonił się przed nią z szacunkiem, etykietalnie, skinęła na pokojowę, która zaraz się oddaliła.
Zaledwie drzwi się zamknęły, królowa zawołała:
— Hrabio! dlaczego jesteś tutaj?
— Dlatego, iż uważałem to za obowiązek — odpowiedział hrabia.
— Nie; twoim, hrabio, obowiązkiem było uciekać z Wersalu, uczynić tak, jak było umówione, być nieposłusznym, słowem, uczynić tak, jak wszyscy moi przyjaciele, którzy się zlęklil mej doli. Obowiązkiem twoim jest nic nie poświęcać dla mych losów; powinnością twoją oddalić się ode mnie.
— Oddalić się od was, Najjaśniejsza Pani? — rzekł.
— Tak, uciekać.
— Uciekać od was? A któż od was ucieka, Najjaśniejsza Pani?
— Wszyscy, którzy są przezorni.
— Mnie się zdaje, że jestem nader przezorny i dlatego przybyłem do Wersalu.
— A skąd pan przybywasz?
— Z Paryża.
— Z Paryża zbuntowanego?