Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/293

Ta strona została skorygowana.

tysiącami, a wasze pięćdziesiąt tysięcy żołnierzy, to armja Kserksesa.
Królowa wstała z zaciśniętemi pięściami, z twarzą czerwoną z gniewu i wstydu.
— O! niech spadnę z tronu — rzekła — niech umrę, rozszarpana przez pańskich osiemkroć sto tysięcy Paryżan, ale niech nie słyszę takiego dowodzenia z ust człowieka z rodu de Charny!
— Jeżeli on tak dowodzi, Najjaśniejsza Pani, to znaczy, iż tak dowodzić potrzeba, gdyż ten de Charny nie ma w żyłach ani jednej kropli krwi, któraby nie była godną jego przodków i któraby nie należała do królowej.
— Niechaj więc idzie na Paryż razem ze mną a umrzemy tam razem.
— Sromotnie!... — rzekł hrabia — bez walki możliwej. Nie wystąpim nawet do boju, znikniemy jak Filistyni lub Amalecyci. Iść na Paryż! Nie wiesz więc, Najjaśniejsza Pani, o jednej rzeczy? W chwili, gdy wejdziemy do Paryża, domy zwalą się na nas, pochłoną, jak fale morza Czerwonego Faraona, i pozostawisz, Najjaśniejsza Pani, we Francji imię przeklęte, a dzieci twe szczwane będą jak dzieci wilczycy.
— Więc jakże mam upaść, hrabio? — rzekła królowa wyniośle, — naucz mnie, proszę.
— Jako ofiara, Najjaśniejsza Pani — odpowiedział z szacunkiem Olivier de Charny — tak, jak upada królowa, z uśmiechem i z przebaczeniem dla tych, którzy w nią godzą. Ha! gdybyś pani miała pięćkroć sto tysięcy ludzi takich jak ja, powiedziałbym ci: Idźmy, idźmy tej jeszcze i nocy, w tej chwili: a jutro już panowałabyś w Tuileries, jutro odzyskałabyś swój tron.
— O! — zawołała królowa — więc i ty zwątpiłeś, hrabio, ty, w którym złożyłam mą pierwszą nadzieję?...
— Tak, Najjaśniejsza Pani, zwątpiłem, ponieważ cała Francja myśli jednakowo z Paryżem; ponieważ wojsko twe, choćby zwyciężyło Paryż, nie ostoi się przed Lyonem, Rouenem, Strasburgiem, Marsylją i stu innemi grodami. Tak, Najjaśniejsza Pani, trzeba zdobyć się na odwagę i miecz schować do pochwy.
— Więc poto — rzekła królowa — zebrałam dokoła siebie tylu dzielnych ludzi; poto tchnęłam w nich myśl dobrą!