Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/331

Ta strona została skorygowana.

Tak, sprawcę buntu ludowego, który zachwiał powagę królewską, burząc Bastylję, był Gilbert, bo to jego doktryny włożyły broń do ręki takim ludziom jak Billot, Maillard, Eljasz, Hullin.
Gilbert jest więc istotą jadowitą, bo jako kochanek, zgubił Andreę; istotą straszną zarazem, bo dopomógł do zburzenia Bastylji, jako wróg.
Trzeba go więc było poznać, ażeby wiedzieć, jak go uniknąć, a co lepiej, ażeby się przekonać, czy nie można było nim się posłużyć.
Za jakąbądź cenę trzeba było rozmówić się z nim, zobaczyć się z nim i ocenić tego człowieka.
Królowa spędziła całą noc bezsennie, błędny jej wzrok ginął w alejach obrzucanych płowem światełkiem.
Sen ciężki gorączkowy ogarnął zwolna nieszczęśliwą kobietę.
Śniło jej się, że się przebudza w Trianon, wtem z głębi klombu wychodzi gnom z uśmiechem złośliwym — jak w baladach niemieckich, a potworem tym szyderczym jest Gilbert, wyciągający ku niej haczykowate palce.
Wyadała okrzyk.
Okrzykowi temu zawtórował drugi i ten ją przebudził.
Drugi ten okrzyk wydała pani Tourzel, która tylko co weszła do królowej, a widząc ją przewróconą na fotelu z rzężeniem w gardle, nie mogła powstrzymać się od okrzyku przerażenia.
— Królowa chora! — zawołała — królowa cierpi!... Czy zawołać lekarza?
Królowa otworzyła oczy. Pytanie pani de Tourzel nastręczało pożądaną sposobność.
— Posłać — odpowiedziała — posłać po doktora Gilberta.
— Co to za doktór Gilbert? — spytała pani de Tourzel.
— Nowy lekarz dworu, mianowany od wczoraj, zdaje mi się, że świeżo przybył z Ameryki!
— Domyślam się o kim mówi Wasza Królewska Mość — wtrąciła jedna z dam dworskich.
— Więc cóż? — zapytała królowa.
— Jest teraz w przedpokoju króla.
— Znasz go więc?
— Znam, Najjaśniejsza Pani — niewyraźnie odpowiedziała dama.