— Nie wiem co mi Wasza Królewska Mość chce powiedzieć, ale się domyślam. Ile razy człowiek w moim wieku mógł obrazić Boga?
— Czy pan naprawdę mówisz o Bogu?
— Naprawdę.
— Pan?
— Dlaczego nie?
— Pan jesteś filozof! a czy filozofowie wierzą w Boga?
— Ja mówię o Bogu i wierzę w niego.
— I nie ustąpisz pan stąd?
— Nie, Najjaśniejsza Pani, pozostanę.
— Strzeż się, panie Gilbercie.
I twarz królowej przybrała wyraz groźby.
— Namyśliłem się dobrze, i namysł doprowadził mnie do przekonania, że jestem wart mniej, niżeli inni: każdy ma swoje grzechy. Przyszedłem do tego pewnika, nie ślęcząc nad książkami, ale przetrząsając sumienia innych.
— Uniwersalny pan jesteś i nieomylny, nieprawdaż? — rzekła królowa z ironją.
— O!... Najjaśniejsza Pani, jeżeli nie uniwersalny ani nieomylny, to przynajmniej wielce świadomy nędz ludzkich z głębokiemi cierpieniami obeznany, do tego stopnia, że na widok tej linji ciągnącej się od jednej brwi do drugiej, na widok tej fałdki u zakątka ust, która się prozaicznie nazywa zmarszczką, mógłbym powiedzieć ile Wasza Królewska Mość przebyłaś prób ciężkich, ile razy serce Wasze biło udręczeniem, ile razy serce to poddało się z ufnością, a ocknęło się z zawodem.
I wszystko to powiem, kiedy Wasza Królewska Mość zechce. Powiem, z tą pewnością, że się nie omylę. Powiem, zatapiając wzrok, który chce i umie czytać. A kiedy Wasza Królewska Mość uczujesz siłę tego wzroku, kiedy uczujesz ołów tej ciekawości, przenikający do głębi swej duszy, tak, jak morze uczuwa ołów zgłębnika, prującego jego fale, wtedy Wasza Królewska Mość zrozumiesz, że ja mogę wiele, i, że jeśli się powstrzymuję, to lepiej wdzięcznym mi być zato, niż wyzywać do wojny.
Mowa ta, podtrzymywana straszną siłą woli, ta wzgarda wszelkiej etykiety wobec królowej, sprawiły wrażenie niewymowne na Marji Antoninie.
Uczuła jakby mgłę spadającą na czoło i mrożącą jej myśli, uczuła nienawiść przechodzącą w trwogę, opuściła
Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/343
Ta strona została skorygowana.