Po raz pierwszy królowa wydawała się głęboko wzruszoną. Czy wskutek rozumowania czy pokory doktora?
Król także powstał z wyrazem stanowczości. Myślał o wykonaniu projektu.
Jednak, jako nawykły radzić się we wszystkiem królowej, odezwał się:
— Najjaśniejsza Pani, zgadzasz się, co...
— Trudna rada, Najjaśniejszy Panie — odpowiedziała Marja Antonina.
— Nie żądam od ciebie zaparcia się woli — powiedział król niecierpliwie.
— Czego więc żądasz?
— Żądam od ciebie przekonania szczerego, któreby wzmocniło moje przekonanie.
— Żądacie ode mnie przekonania?
— Tak jest.
— O! to jestem mocno przekonana, Najjaśniejszy Panie...
— O czem?
— Że nadeszła chwila, w której monarchja stanie się najopłakańszem i najnikczemniejszem państwem w świecie.
— O! — odparł król — przesadzasz. Że opłakana jest monarchja, przyznaję, ale nikczemna, cóż znowu?
— Najjaśniejszy Pani?, smutny przekazali ci spadek twoi królewscy przodkowie — powiedziała Marja Antonina z żalem.
— Tak — podjął Ludwik XVI — spadek, który z boleścią muszę dzielić z tobą.
Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/357
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ IV
POSTANOWIENIE