Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/394

Ta strona została skorygowana.

— Dla waszej miłości własnej, nieprawdaż? O! panie de Charny — dodała królowa z ironją, którą hrabia odczuł dobrze — powiedz otwarcie jesteś pan zazdrosny.
— Zazdrosny! — zawołał, czerwieniąc się Charny — ale zazdrosny o co, Najjaśniejsza Pani?
— O swoją żonę, zapewne — ciągnęła królowa z goryczą.
— Najjaśniejsza Pani — szeptał Charny, zdziwiony tą napaścią...
— To bardzo naturalne — podjęła sucho Marja Antonina — przecie hrabina tego warta.
Charny rzucił na królowę wejrzenie ostrzegające.
Ale daremny to był trud, próżna ostrożność. Kiedy w tej lwicy ranionej boleść rozjątrzała ranę, nic nie wstrzymaywało kobiety.
— Tak, rozumiem, że jesteś zazdrosny, panie de Charny, zazdrosny i niespokojny. To zwykły stan duszy, która kocha, a tem samem i czuwa.
— Najjaśniejsza Pani! — powtórzył Charny.
— I ja — ciągnęła królowa — doznaję teraz tegoż samego, jak i pan, uczucia zazdrości i niepokoju.
Uczyniła nacisk na wyrazie: zazdrości.
— Król w Paryżu, a ja ledwie żyję.
— Ależ — rzekł Charny, nie pojmując tej burzy, ciskającej coraz silniejsze błyskawice i pioruny — Najjaśniejsza Pani odebrała niedawno wiadomości o królu, są one dobre, i powinny byłyby uspokoić.
— Czyż się pan uspokoiłeś, gdyśmy z hrabiną co tylko obie cię uspakajały?
Charny przygryzł wargi.
Andrea zaczynała podnosić głowę, zdziwiona tem, co słyszała, a przestraszona tem, co jej się wydawało.
Cisza, która powstała z jej powodu, przy pierwszem zapytaniu Oliviera, teraz otoczyła królowę...
— W rzeczy samej — odezwała się wreszcie królowa z pewną złością — przeznaczone jest ludziom, którzy kochają, myśleć tylko o przedmiocie ich uczucia; biedne te serca poświęciłyby nielitościwie i z radością wszystko dla uczucia, które niemi rządzi. Mój Boże! jakże się trwożę o króla!
— Najjaśniejsza Pani — ośmielił się wtrącić jeden z dworzan — inni jeszcze kurjerzy przybędą.