Ta strona została skorygowana.
Billot, żelazny człowiek, widząc to, padł o dziesięć kroków od fatalnej latarni.
Następnie serce to zatknięto na pikę, zaniesiono do ratusza i złożono na stole w sali obrad.
Lafayette widząc tę obelgę dla władzy swej uczynioną i dla rewolucji, którą zdawał się kierować, złamał swoją szpadę i rzucił ją na głowy morderców.
Pitoux tymczasem podniósł z ziemi Billota i uprowadzając, szeptał:
— Ojcze Billot! strzeżcie się, gdyby zobaczyli, że mdlejecie, zabiliby was! A byłoby szkoda... z was taki dobry patrjota!
I pociągnął go nad rzekę, ukrywając przed wzrokiem kilku szemrzących już szaleńców.