Ta strona została skorygowana.
Trzy osoby przepędziły kilka minut w dręczącem oczekiwaniu.
Nagle z przeciwnej strony wszedł jeden z oficerów i rzekł:
— Najjaśniejsza Pani, ponieważ doktór Gilbert nie zastał już króla, bawiącego od godziny w Meudon, prosi o posłuchanie Waszej Królewskiej Mości, aby jej ważne zakomunikować nowiny.
— Niech wejdzie! — odrzekła królowa.
Andrea tymczasem, jakby podpory u męża szukając, cofnęła się i na ramieniu jego oparła.
Gilbert stanął na progu.