Ta strona została skorygowana.
blady jak śmierć — wasza gwardja pod dowództwem pana Jerzego de Charny, naciera na prezesa Zgromadzenia Narodowego i na deputację, którą on do was prowadzi.
— Niepodobna! — wola król.
— Słyszycie krzyki ofiar mordowanych. Wszyscy uciekają.
— Otworzyć bramę! — zawołał król. — Przyjmuję deputację.
— Ależ, Najjaśniejszy Panie! — wtrąciła królowa.
— Otworzyć! — rzekł Ludwik XVI. — Królewskie pałace są miejscem schronienia!
— Niestety! — rzekła królowa — tylko może nie dla królów.