ohydną głowę węża. Poglądał wokoło szukając obrony lub podpory. Szczęściem ujrzał drugiego garbusa. Chwycił go pod pachę, postawił naprzeciwko Verriera na stole i rzekł:
— Mój przyjacielu, odpowiedz temu panu, zdaję to na ciebie.
Parsknięto śmiechem i Danton był ocalony.
Przynajmniej na ten raz jeden.
Podanie mówi, że byli w tym sztabie: Marat i Verriere...
I książę d‘Aiguillon...
Książę d‘Aiguillon, zapamiętały nieprzyjaciel królowej.
Książę d‘Aiguillon przebrany za kobietę.
Kto to powiedział
Wszyscy.
Ksiądz Delille i ksiądz Maury, dwaj księża tak mało do siebie podobni.
Pierwszemu przypisano ten sławny wiersz:
En homme, ćest un lâche; en femme, un assassin[1].
Inna rzecz co do księdza Maury.
We dwa tygodnie po opowiedzianych wypadkach, książę d‘Aiguillon spotkał go na tarsie klubu Umiarkowanych i chcał zaczepić:
— Daj mi pokój, brudasie, — oświadczył ksiądz Maury.
I oddalił się majestatycznie.
Owóż, mówią, że ci trzej ludzie, przybyli do Wersalu około godziny czwartej z rana.
Prowadzili oni oddział drugi.
Oddział ten składał się z ludzi, co przychodzą po tych, którzy walczą, żeby zwyciężyć.
Przychodzą na mord i rabunek.
Mordowano wprawdzie w Bastylji ale nie rabowano.
Wersal mógł to wynagrodzić.
O godzinie piątej zamek zadrżał w śnie głębokim:
Wystrzał dał się słyszeć z dziedzińca marmurowego.
Pięciuset czy sześciuset ludzi podeszło do kraty i silnym ruchem, cisnąc się i pchając, przedarli się poza mą.
Wtedy rozległ się wystrzał z odwachu na alarm.
Jeden z oblegających padł na bruk trupem.
- ↑ Jako mężczyzna, tchórz; jako kobieta, zbójca.