Nie pierwszy to raz Pitoux niósł Sebastjana i Sebastjan nic na to nie mówił.
Tak przybyli do Larguy, Sebastjan poczuł, że Pitoux zmęczony i oświadczył, że odpoczął i może iść dalej.
Wspaniałomyślny Pitoux zwolnił kroku.
W pól godziny potem wchodził Pitoux do Haramont, pięknego miejsca urodzenia swego.
Przybywszy tam, chłopcy zaczęli się rozpatrywać.
Najpierw oczy ich uderzy krucyfiks, który pobożny lud przy wejściu do wioski umieszcza.
Niestety! w Haramont, jak w Paryżu, odczuwano dziwny popęd ku ateizmowi. Gwoździe przytwierdzające do krzyża prawą rękę i nogi Chrystusa, wypadły rdzą zgryzione, a nikt nie pomyślał, aby zawisły tylko na lewej ręce symbol tak mocno zalecanej równości, wolności i braterstwa, przywrócić na miejsce.
Pltuox nie był zbyt pobożny, ale zachował wiarę dziecinną. Chrystus opuszczony, ścisnął mu serce. Poszukał rośliny pnącej, cienkiej a mocnej jak drut żelazny, złożył na trawie pałasz i kask, wdrapał się na krzyż, przywiązał prawę rękę Boga męczennika, ucałował nogi Jego i zszedł.
Sebastjan modlił się klęcząc u stóp krzyża. Za kogo? Kto to wie!
Może za to widzenie z lat dziecinnych, które miał nadzieję odnaleźć pod cieniem drzew wielkich, za tę matkę nieznaną, która nigdy obcą nie jest, bo jeśli nie żywiła nas mlekiem swojem, to zawsze żywiła krwią swoją.
Dokonawszy świętego dzieła, Pitoux włożył kask i przypasał pałasz.
Sebastjan skończył modlitwę, przeżegnał się i wziął za rękę Ludwika.
Weszli do wioski i podążyli ku chatce, gdzie się urodził Pitoux i gdzie się Sebastjan wykarmił.
Pitoux znał dobrze Haramont, a jednak chaty znaleźć nie mógł i zmuszony był zapytać się o nią; wskazano mu murowany domek z daszkiem.
Ogród tego domu murem był opasany.
Ciotka Aniela sprzedała dom siostry, a nowy właściciel wszystko zburzył, i stare mury w ziemię zapadłe, i stare drzwi z otworem dla kota, i stare okna pół papierowe, na których uczył się pisać Ludwik-Anioł-Pitoux,
Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/514
Ta strona została skorygowana.