Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/565

Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XXXIV
SPOTKANIE SIĘ ZASADY MONARCHICZNEJ,
REPREZENTOWANEJ PRZEZ KSIĘDZA FORTIER,
I ZASADY REWOLUCYJNEJ REPREZENTOWANEJ
PRZEZ LUDWIKA PITOUX

Pitoux tak był tej nocy zajęty nowym swym zaszczytem, że zapomniał o siatkach zastawionych.
Nazajutrz, zbrojny w kask i pałasz, udał się do Villers-Cotterets.
Biła szósta na miejskim zegarze, gdy Pitoux wkroczył na plac Zamkowy i zastukał do małej furtki, prowadzącej do ogrodu ojca Fortiera.
Pitoux zastukał dość mocno, dla zaspokojenia sumienia, ale tak, aby nie był wewnątrz usłyszanym.
Chciał uzyskać kwardrans zwłoki, aby przyozdobić oratarskiemi kwiatami mowę do księdza Fortiera przygotowaną.
Wielkie było jego zdziwienie, że drzwi mu otworzono, ale zdziwienie ustało, gdy w odźwiernym poznał Sebastjana Gilberta.
Chłopiec przechadzał się po ogródku, uczył się, a raczej udawał, że się uczył, bo lubo książkę otwartą trzymał w ręku, myśl ścigała tych, których młode serce ukochało.
Sebastjan, spostrzegłszy Ludwika, krzyknął z radości. Ucałowali się, a pierwsze słowa chłopca były:
— Czy masz jakie wiadomości z Paryża?
— Nie, a ty? — spytał Pitoux.
— Ja mam... ojciec pisał do mnie.
— Ah! — rzekł Pitoux.
— Jest w liście także słówko do ciebie.