Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/59

Ta strona została skorygowana.

— Nauczysz się pan bardzo prędko.
— Ach!... gdybyś pani, panno Katarzyno, zechciała mi pokazać jak się to robi, nauczyłbym się daleko prędzej, niż patrząc na pana de Charny.
— Zobaczymy — rzekła Katarzyna — tymczasem czas już spać. Dobrej nocy, Pitoux.
— Dobrej nocy, panno Katarzyno.
W tem co Katarzyna powiedziała Aniołowi Pitoux, było dobre i złe, dobre na tem polegało, że z pasterza podniesiony został do godności buchaltera, złe było to, że nie umiał tańczyć. A pan de Charny umiał, i w dodatku, jak utrzymywała Katarzyna, tańczył lepiej od innych.
Pitoux śnił całą noc, że widział jak tańczył pan de Charny i że tańczył bardzo źle.
Nazajutrz zabrał się do roboty pod kierownictwem Katarzyny i zauważył wtedy, że nauka jest bardzo przyjemna z niektóremi nauczycielami.
W dwie godziny zupełnie już obznajmił się z nowem zajęciem swojem.
— O!... pani, gdybyś pani była mnie uczyła łaciny, nie ojciec Fortier, zdaje mi się, że nie robiłbym barbaryzmów.
— I byłbyś został proboszczem?...
— I byłbym został proboszczem, potwierdził Pitoux.
— I byłbyś zamknięty w seminarjum, dokąd żadnej kobiecie wchodzić nie wolno?
— Prawda!... — zawołał Pitoux, nigdy o tem nawet nie pomyślałem, panno Katarzyno... tak.... wolę nie być księdzem!...
O godzinie dziewiątej powrócił ojciec Billot, który wyszedł był jeszcze przed wstaniem Pitoux.
Codziennie o godzinie trzeciej z rana. był już obecnym przy zaprzęganiu koni i wyjeżdżaniu furmanów, następnie obchodził pola, aby się przekonać czy wszyscy są na miejscu i przy właściwej robocie; o dziewiątej powracał na śniadanie a o dziesiątej wychodził ponownie; o pierwszej zjadał obiad a godziny poobiednie spędzał znowu na dworze.
Dzięki temu, ojciec Billot, był w jaknajlepszych interesach.
Posiadał, jak to sam powiedział, sześćdziesiąt morgów na słońcu i tysiąc ludwików w cieniu.
W czasie śniadania, dzierżawca uprzedził Pitoux‘a, że