Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/615

Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XL
NIEPRZEWIDZIANE ROZWIĄZANIE

Uczta albo powiększa albo koi boleści sercowe.
Po dwóch godzinach, kiedy żaden z towarzyszy wstać nie mógł, Pitoux wstał i jął śpiącym i pijanym o wstrzemięźliwości spartan opowiadać.
Uważał, że podczas snu tego — dobrzeby się przejść było.
Co do dziewcząt z Haramontu, winniśmy gwoli ich czci oświadczyć, że umknęły przed deserem, tak, iż ani ich głowy, ani nogi, ani serca, nie przemówiły znacząco.
Pitoux najpoczciwszy z zacnych, nie mógł nie zrobić idąc, kilku uwag.
Ze wszystkich miłości, piękności i bogactwa, zostały mu w pamięci jedynie ostatnie słowa Katarzyny.
Pitoux zapytywał siebie, dlaczego on, niedźwiedź, brzydki, ubogi, miał wzbudzić miłość w najładniejszej dziewczynie w całej okolicy, gdy piękny, bogaty pan o to samo raczył się postarać.
Dobra, piękna, ogrzana winem dusza Ludwika, w niewinnych myślach przypuścić nie mogła, aby piękna, niewinna, dumna Katarzyna mogła być dla Izydora czem innem, niż ładną kobietką, uśmiechającą się do koronkowego żabotu i butów z ostrogami.
Cóż więc może szkodzić Ludwikowi pijanemu, że Katarzyna zajęła się żabotem i ostrogą?
Pan Izydor pojedzie kiedy do miasta, ożeni się z hrabianką, nie będzie już potem patrzył na Katarzynę i po romansie.
Aby więc dowieść Katarzynie, że jest człowiekiem do-