Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/108

Ta strona została przepisana.

ca. To dziecię niezbędne jest dla mnie, moi przyjaciele — jako dla artysty, ponieważ służy mi chętnie, jak wiecie, za model; jako dla człowieka, ponieważ sądzę, że mnie kocha. Proszę was więc, chociaż jest ładną a wy jesteście młodzi tak jak i ona, nie myślcie wcale o niej, jest i tak dosyć ładnych dziewcząt na świecie. Nie krwawcie mi mojego serca, nie urągajcie mojej przyjaźni, rzucając na moję Katarzynę zbyt zuchwałe spojrzenia; co większa, czuwajcie nad nią w mojej nieobecności i radźcie jej jak bracia. Zaklinam was, gdyż znam siebie i przysięgam na Boga, że gdybym dojrzał co złego, zabiłbym ją i jej wspólnika.
— Mistrzu — rzekł Askanio — szanuję cię jako mego mistrza i kocham cię jak ojca; bądź spokojny.
— Panie Jezu! — zawołał Pagolo, składając ręce — niech mię Bóg zachowa, abym pomyślał o podobnej niegodziwości! Czyż nie wiem, że ci jestem winien wszystko, i że byłoby szkaradną zbrodnią, nadużyć świętego zaufania, jakie we mnie pokładasz, odwdzięczając dobrodziejstwa twoje tak podłą zdradą?
— Dziękuję wam, moi przyjaciele — rzekł Benvenuto, ściskając im ręce — dziękuję wam po tysiąc razy. Teraz Pagolo, weź się do swojej roboty, gdyż przyrzekłem na jutro panu do Villeroi