Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/143

Ta strona została przepisana.

Nie można wątpić, że podobne narzekania przy osłabieniu i bladości Blanki, przestraszyły panią Perrine, przytem wszakże, obudziła się jej ciekawość.
A ponieważ Blanka chciała ulżyć swemu sercu, opowiedziała przeto zacnej ochmistrzyni, płacząc gorzkiemi łzami, wszystko co zaszło pomiędzy nią, jej ojcem i hrabią d’Orbec.
Pani Perrine przyznała, że narzeczony nie był ani młody, ani ładny; lecz ponieważ podług jej zdania, największem nieszczęściem jakie mogło spotkać kobietę, było zostać panną, tłómaczyła tedy Blance, że w najgorszym razie, lepiej mieć męża starego i brzydkiego, a bogatego i możnego, jak nie mieć go wcale.
Ponieważ zaś teorya ta oburzała serce Blanki, młoda dziewczyna oddaliła się do swego pokoju, zostawiając panią Perrine, której wyobraźnia była bardzo żywą, budującą dla siebie tysiączne plany na przyszłość w dnia, gdy wzniesie się z ochmistrzyni panny Blanki, na godność damy do towarzystwa hrabinej d’Orbec.
Tymczasem prevot wraz z hrabią rozpoczęli tęż samą czynność, jaką niedawno ukończył Askanio z panią Perrine.
Byłoby zabawną rzeczą gdyby mury, które, jak utrzymują, mają uszy, miały także oczy i ję-