nacyi, uprzedziwszy jednak Roberta d’Estourville o tem co zmuszony był uczynić, tak z woli królewskiej, jak w skutek nalegań złotnika.
Benvenuto Cellini powrócił do siebie; nie mówiąc nikomu co miał uczynić, zamknął akt do szafki gdzie zamykał swoje klejnoty i wziął się spokojnie do pracy.
Wiadomość, udzielona prewotowi przez sekretarza skarbu, przekonała Roberta d’Estourville, że Benvenuto, jak utrzymywał wicehrabia de Marmagne, trwał w zamiarze zajęcia dobrowolnie lub przemocą pałacu Nesle.
Prewot więc miał się na ostrożności, sprowadził dwudziestu czterech zbrojnych, postawił warty na murach i nie oddalał się do Chatelet, chyba gdy tego koniecznie wymagały obowiązki jego urzędu.
Dni upływały jednakże a Cellini spokojnie zajmował się pracą, nie rozpoczynając żadnych nieprzyjacielskich kroków.
Lecz prewot był przekonany, że ta pozorna spokojność była tylko podstępem i że nieprzyjaciel chciał go zmęczyć oczekiwaniem i napaść niespodziewanie.
Dlatego pan d’Estourville miał się ciągle na baczności i zawsze gotów był do obrony; lecz w skutek położenia, które nie było ani pokojem
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/161
Ta strona została przepisana.