Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/172

Ta strona została przepisana.

tylko z Askaniem i Pagolem, nie lękajcie się o nas. Lecz na rany Chrystusa! jeżeli mi poświęcicie wasze serca i ręce, jak się spodziewam, biada prewotowi! A teraz, gdy wiecie o wszystkiem, mówcie, czy chcecie iść za mną?
Wszyscy zawołali jednogłośnie:
— Wszędzie, mistrzu, wszędzie gdzie nas zaprowadzisz!
— Brawo, moje dzieci! więc wszyscy należycie do wyprawy?
— Wszyscy!
— Skoro tak, będziemy mieli rozrywkę — zawołał Benvenuto, który znalazł się w swoim żywiole; już dosyć dawno zostawałem w nieczynności! No! moje kochane dzieci, moi waleczni przyjaciele, trzeba się uzbroić, trzeba ułożyć plan a gdy przyjdzie do tańca, starajcie się dobrze trzymać. Oddam wam wszelką broń zaczepną i odporną, jaką posiadam, oprócz tej, która wisi na ścianie i z której każdy może sobie wybrać co mu się podoba. A! przydała by nam się dobra śmigownica, ale ba! mamy muszkiety, topory, piki, szpady i sztylety a przytem koszule druciane, kaski i kirysy. Dalej! dalej! ubierajmy się; idziemy na bal a prewot zapłaci za muzykę.
— Hura! — zawołali wszyscy towarzysze.
Wtedy powstał w pracowni ruch, zgiełk