Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/233

Ta strona została przepisana.

słuszną; a potem mówisz pani o nudach? my także z nich usychamy. Piękny uczeń rozerwie nas, będzie nam opowiadał o Włoszech swoim rodzinnym kraju, pokaże nam naszyjniki i fermoary, będzie rozmawiał z Blanką. Młodzi ludzie zwykle lubią widywać się, paplać z sobą, a w samotności to usycha biedactwo. A więc, rzecz już ułożona; powiedz mu, że może przyjść przechadzać się kiedy tylko zechce, byleby tylko przybył sam, to jest rozumie się z tobą pani Ruperto. Zapukacie cztery razy; pierwsze trzy słabo, ostatni zaś mocniej a zaraz wam otworzę.
— Dziękuję za Askania i za siebie; nie zaniedbam uwiadomić go o waszej grzeczności i wiem, że pośpieszy z niej korzystać.
— Cieszą się z tego pani Ruperto.
— Do zobaczenia, pani Perrine! Jestem zachwycona, że poznałam osobę tak przyjemną.
— Ja to samo, pani Ruperto.
Dwie matrony oddały sobie głębokie ukłony i rozłączyły się zadowolone jedna z drugiej.
Ogrody gmachu Nesle, były w istocie jak powiedziała Ruperta, rzadkie i nędzne z jednej strony, świeże i cieniste z drugiej.
Wątpliwość czy zostanie na zawsze przy swojej własności, oraz skąpstwo prewota, zostawiło w zaniedbaniu ogród wielkiego Nesle, którego