wany przez samego Benvenuta i wyobrażający dwie złączone ręce.
Trzeba wiedzieć, że od dnia walki, Jakób Aubry powziął prawdziwą przyjaźń dla prawej i dzielnej energii florenckiego artysty.
Nie przerywał mu kiedy mówił, rzecz niesłychana!
Patrzał na niego i słuchał go z uszanowaniem, czego jego profesorowie na nim nigdy wymódz nie mogli.
Uwielbiał dzieła mistrza z zapałem jeżeli nie ze znajomości rzeczy pochodzącym, to przynajmniej szczerze i gorąco.
Z drugiej strony otwartość, męztwo i dobry humor studenta podobały się Celliniemu.
Grał dobrze w piłkę i mógł się dzielnie bronić, chociaż przegrywał.
Potrafił dotrzymać placu przy butelce.
Słowem, on i złotnik zostali najlepszemi przyjaciółmi w świecie, i Benvenuto wspaniały, ponieważ wiedział, że jego skarb jest niewyczerpany, zmusił go jednego dnia do przyjęcia tego małego pierścionka tak cudownej roboty, że w braku jabłka skusiłby Ewę i zasiałby niezgodę na weselu Tetydy i Peleusza.
Nazajutrz po dniu, w którym pierścionek
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/334
Ta strona została przepisana.