Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/345

Ta strona została przepisana.

wet sam w tej chwili, gdyż jego czeladnicy poszli na ucztę do Vanvres. Miałem nawet zagrać dziś partyę w piłkę z tym kochanym Cellinim; lecz na nieszczęście Daniela stanęła mi na przeszkodzie.
— W takim razie, zastąpię cię — rzekł Marmagne.
— A więc idź, wypełnisz dobry uczynek, idź kochany wicehrabio, i powiedz odemnie mojemu przyjacielowi Celliniemu, że odwiedzę go wieczorem. Zapukasz trzy razy; to jest umówiony znak. Benvenuto jest przekonany, że ten drągal Marmagne pragnie mu figla wypłatać i dlatego ma się na ostrożności. Czy nie znasz przypadkiem wicehrabiego de Marmagne?
— Nie.
— A! to szkoda. Dałbyś mi jego rysopis.
— A to na co?
— Ażeby otrzymał to na co zasłużył; nie wiem dla czego, chociaż go nigdy nie widziałem, nie cierpię go i jeżeli kiedykolwiek popadnie mi w ręce, tak mu się przysłużę, że długo mnie popamięta. Ale przepraszam, jesteśmy przed Augustyanami, musimy się rozłączyć, Ale... ale... jakże się nazywasz mój drogi?
Wicehrabia oddalił się, jak gdyby nie słyszał zapytania.
Benvenuto Cellini, Tom II, 6 i, I