Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/440

Ta strona została przepisana.

— No, no, bądź spokojny mój biedny trefnisiu, ten któryby poważył się zabić ciebie, pewnym być może, że w kwadrans po twojej śmierci zostanie powieszony.
— A więc Najjaśniejszy panie jeżeli tak raczyłeś postanowić, to możeby zarówno było dla ciebie.,.
— Co?
— Kazać go kwadransem pierwej powiesić... wolałbym to.
Wszyscy parsknęli ze śmiechu za przykładem króla, który idąc napotkał w przechodnie swoim Piotra Strozzi, wygnańca włoskiego.
— Panie Strozzi, już dawno, bardzo dawno upraszałeś mnie o naturalizacyę; w istocie wstyd dla nas, że mąż, który tak walecznie potykał się w Piemoncie za francuzów, nie należy dotąd do ich kraju, ponieważ twoja rodzinna ziemia wyrzekła się ciebie. Tego wieczora, panie Piotrze, sekretarz mój Maçon wyda ci patent naturalizacyi. Nic dziękuj mi; Karol V-ty powinien cię zastać fraucuzem, dla własnego mojego honoru i twojego. — A to ty Cellini... o! ty nigdy nie przychodzisz z próżnemi rękami? cóż tam masz pod pachą, mój przyjacielu? Poczekaj chwilę... nie będziesz się mógł zawsze szczycić żeś mnie przewyższył w wspaniałości: Mości Antoni Maçon, oprócz aktu