Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/481

Ta strona została przepisana.

— Przyobiecałeś mi przypominam sobie mistrzu, opowiedzieć jej historyę.
— Tak i właśnie ta chwila zdaje mi się najstosowniejszą.
— Spodziewam się, że Blanka mieć będzie większe zaufanie we mnie, gdy się przekona o powodach mojego przywiązania do Askania.
Poczem Benvenuto ująwszy swe dzieci za ręce, zaczął następujące opowiadanie, głosem poważnym i harmonijnym, pod sklepieniem gwiaździstego nieba, wśród ciszy nocy woniejącej.