Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ III.
I KAR.
Benyenuto powrócił do siebie dosyć niespokojny, nie z powodu trzech ran otrzymanych, wszystkie bowiem były zbyt mało znaczące aby się o nie miał troszczyć; lecz skutkiem tego co zaszło.
Zabił już przed pół rokiem Guascontiego, mordercę swojego brata; lecz wydobył się z tej sprawy dzięki protekcyi papieża Klemensa VII-go; zresztą, morderstwo to było tylko rodzajem odwetu; lecz teraz protektor Benvenuta już nie żył, położenie więc było o wiele drażliwsze.
Jakoż, gdy powróciwszy do siebie, palił niektóre papiery i kładł pieniądze do kieszeni, zbi-